Polonia Wrocław
Polonia Wrocław Gospodarze
1 : 1
1 2P 1
0 1P 0
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów Goście

Bramki

Polonia Wrocław
Polonia Wrocław
51'
Nieznany zawodnik
Wrocław Na Niskich Łąkach
90'
Widzów: 40
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów

Kary

Polonia Wrocław
Polonia Wrocław
28'
Nieznany zawodnik Atak na nogi rywala
86'
Nieznany zawodnik Faul taktyczny
90'
Nieznany zawodnik Atak na nogi rywala
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów
28'
Maciej Wertelecki Atak na nogi rywala
90'
Małecki Marcin Opóźnianie gry
90'
Paweł Ziemba Odkopnięcie piłki po gwizdku sędziego

Skład wyjściowy

Polonia Wrocław
Polonia Wrocław
Brak danych
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów


Skład rezerwowy

Polonia Wrocław
Polonia Wrocław
Brak dodanych rezerwowych
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów
Numer Imię i nazwisko
21
Mikołaj Brzeźny
roster.substituted.change 65'
19
Małecki Marcin
roster.substituted.change 85'
17
Mateusz Sokołowski
roster.substituted.change 89'

Sztab szkoleniowy

Polonia Wrocław
Polonia Wrocław
Brak zawodników
Nefryt Jordanów
Nefryt Jordanów
Imię i nazwisko
Małecki Marcin Trener

Relacja z meczu

Autor:

Marcin Lisowski

Utworzono:

10.09.2018

W sobotę nasi seniorzy rozegrali trzecie spotkanie ligowe, udali się na Niskie Łąki we Wrocławiu by zmierzyć się z Polonią Wrocław, która poprzedni sezon zakończyła na II miejscu w grupie III A klasy ustępując jedynie KS Oława. Obecne rozgrywki Polonia rozpoczęła od remisu z Osiekiem (3:3) i porażki z Orłem Sadowice (0:3), czyli nieco lepiej niż nasza brygada, która doznała dwóch, wysokich porażek. Niemniej jednak zdecydowanym faworytem sobotniej potyczki byli Poloniści, którzy jeszcze przed naszym spotkaniem wzmocnili swój zespół m.in. Mateuszem Jaskólskim , Sibiya Luthando oraz Akani Hoveni.

W naszych szeregach tego dnia zabrakło kilku zawodników: Marcin Czyż (leczy kontuzję pachwiny), Maciej Ziemba, Stanisław Ziemba, Marek Antoń, Marcin Wertelecki oraz Dominik Ginardo (wszyscy uroczystości weselne), z kolei Alberta Kaczora zatrzymały sprawy rodzinne. W związku z tym rano podjęto decyzję o przesunięciu 4 juniorów do kadry seniorskiej z czego 3 to rocznikowo juniorzy młodsi. Szansę gry otrzymały również osoby, które do tej pory więcej czasu spędzały na ławce m.in. Patryk Tapka oraz Jacek Szczęśniak. W kadrze meczowej znalazł się również trener Marcin Małecki, który do walki o premierowe pkt posłał następującą jedenastkę:

Łukasz Zborowski – Sylwester Filas, Ryszard Ziemba, Maciej Wertelecki, Jacek Szczęśniak – Szymon Walów, Paweł Ziemba (c), Artur Brzeźny, Patryk Tapka, Artur Sieradzki – Marcin Lisowski (ustawienie: 1-4-5-1). Średnia wieku 11-ski: 26,5 roku

W obwodzie pozostali: Mikołaj Brzeźny, Mateusz Sokołowski oraz Marcin Małecki. Średnia wieku kadry: 25,8 roku

Przed spotkaniem trener nakazał grać twardo, nieustępliwie, jednak w ramach zdrowego rozsądku, szczególną uwagę kazał zwrócić na stałe fragmenty gry w obronie, bo z tym mieliśmy ostatnio problem. Od początku spotkania zarysowała się przewaga miejscowych, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce, a biało zieloni skupili się na destrukcji i możliwości wyprowadzenia szybkiej kontry, a ta nadarzyła się już w 8 minucie, gdy po szybkim przechwycie w środku pola na bramkę rywali z piłką pognał Artur Brzeźny, jednak jego uderzenie z 16 metrów łapie Mateusz Werner. W odpowiedzi Maciej Nitarski uderza mocno zza naszego pola karnego, lecz piłka przelatuje nad naszą poprzeczką. Dalsze minuty to duży napór Polonii, która co róż próbowała atakować skrzydłami, bo środek pola bardzo dobrze czyścili Szymon Walów z Pawłem Ziembą jako dwaj defensywni pomocnicy. Kolejne większe zagrożenie przyszło po jednym z rzutów rożnych, gdy jeden z rywali wygrał walkę w powietrzu, a piłka po jego strzale o centymetry minęła słupek naszej bramki. Końcówka I połowy to lekka przewaga Nefrytu, który mógł strzelić bramkę, lecz brakło precyzji. Najpierw po indywidualnym rajdzie na skrzydle Patryk Tapka decyduje się na strzał zza pola karnego minimalnie niecelny, chwilę później mamy doskonałą okazję, dobry przechwyt notuje Paweł Ziemba zagrywa do Artura Sieradzkiego, w tym momencie znaleźliśmy się w sytuacji dwóch na jednego obrońcę Polonii po drugą stroną boiska w sukurs Sieradzowi biegł Marcin Lisowski, zabrakło dokładnego podania do Lisa i trener gospodarzy Dariusz Michaliszyn mógł odetchnąć z ulgą… Z resztą był bardzo poirytowany postawą swoich podopiecznych, którzy jak to stwierdził nie mogli m.in. dać rady dziecku… W tym wypadku chodziło o Maćka Werteleckiego, który po mimo młodego wieku, świetnie sobie radził w pojedynkach biegowych ze skrzydłowym Polonii. Minuty upływały, a Polonia nie miała pomysłu na zdemontowanie naszych zasieków obronnych, gdzie pierwsze skrzypce grał Sylwek Filas i Rysiek Ziemba, nasi środkowi obrońcy tego dnia zagrali praktycznie bezbłędnie. W samej końcówce mogliśmy jeszcze pokusić się o objęcie prowadzenia, jednak najpierw po trójkowej akcji Sieradz, Lisu, Arczi ten ostatni niecelnie uderzył z 16 metrów, a w ostatniej akcji I połowy po podaniu Sieradza, Lisu z ostrego kąta oddał zbyt lekkie uderzenie i golkiper Polonii nie miał problemów z obroną.

Pierwsza połowa kosztowała nas sporo sił, jednak w szatni wszyscy byli gotowi do kolejnego starcia, trener tak naprawdę nie miał czego poprawiać, tylko dalej motywował nas do tego, żeby potrzymać zaangażowanie i walkę.

Z kolei w zespole Polonii na boisku pojawił się Akani Hoveini , trzeba przyznać, że zawodnik z Republiki Południowej Afryki mocno podkręcił tempo gry naszych rywali w środku pola. W 51 minucie to władnie on notuje przechwyt na własnej połowie zagrywa do prawego skrzydła, tam spod linii końcowej piłka zostaje wycofana na 14 metr, a niepilnowany Patryk Pasek nie ma problemu z uderzeniem obok bezradnego Łukasza Zborowskiego (1:0 dla Polonii Wrocław). Stracona bramka nas nie podłamała, konsekwentnie graliśmy swoje, a gracze z Wrocławia, jakby spuścili z tonu, być może sądząc, że jest już po meczu. Nasz coach, widząc, że na prawej stronie przygasł Tapczan, który harował na długości całego boiska w 65 minucie w jego miejsce wprowadza młodego Mikołaja Brzeźnego, dla którego był to debiut w oficjalnym spotkaniu seniorów. Należy przyznać, że popularny Mikser bez kompleksów wszedł w spotkanie notując przy tym sporo przechwytów piłki. Minuty uciekały, a my wyczekiwaliśmy 1 akcji, która dała by nam wyrównanie. Cierpliwość się opłaciła w 83 minucie rozegraliśmy bardzo składną akcję. Świetlo rozpoczyna podaniem do Jacka Szczęśniaka, ten po linii gra do Pawki, który adresuje bala do Lisa, nasz napastnik na środku boiska przytrzymuje piłkę i odgrywa do Szymona Walów, który zagrywa bardzo dokładną prostopadła piłkę do Sieradza, ten widząc nadbiegającego golkipera Polonii przerzuca nad nim piłkę na 30 metrze i spokojnym uderzeniem posyła piłkę po ziemi do pustej bramki (1:1). W szeregach Biało zielonych radość, z kolei gracze Polonii nie mogli uwierzyć, że pełna pula wymyka się im z rąk. Końcówka do zmasowane ataki graczy z Wrocławia, jednak na naszej lewej stroni jak profesor zaczął grać Jacek Szczęśniak, który wygrywał pojedynki 3 na 1 w naszej strefie obronnej, jeśli Jaca będzie się tak prezentował cały czas to linia defensywna będzie ustalana właśnie od niego. W końcówce na placu pojawiła się nasz coach Marcin Małecki oraz Mateusz Sokołowski. W doliczonym czasie gry oba zespoły mogły przechylić szalę na swoją korzyść. Najpierw po wrzutce trenera na długim słupku akcję szczupakiem zamyka Sieradz, jednak trafia z 5 metrów wprost w golkipera gospodarzy. Natomiast w 93 minucie Wcześniej wspomniany Akani Hoveini decyduje się na uderzenie z 30 metrów po którym piłka odbija się od słupka i wychodzi w pole. Chwilę później sędzia główny kończy spotkanie i po zaciekłej walce przywozimy z Wrocławia cenny, pierwszy punkt, który pozwolił nam na tą chwilę opuścić strefę spadkową.

Po spotkaniu w naszych szeregach panował optymistyczny nastrój, bo każdy z zawodników zostawił sporo zdrowia i serducha na boisku. Przed spotkaniem skazywani byliśmy na wysoką porażkę, jednak nasza determinacja i konsekwencja w grze przyniosła efekt w postaci remisu, który należy szanować. Młodzi zawodnicy, jak również rezerwowi pokazali, że są gotowi do gry w pierwszej 11. Osobiście nie zazdroszczę trenerowi teraz, gdy wrócą nieobecni na kolejne spotkanie, bo będzie miał spory dylemat na kogo postawić. Z racji wycofania się z rozgrywek Błękitnych Gniechowice w następnej kolejce mamy pauzę, a zaplanowany sparing z Koroną Pęcz został odwołany (kontuzje graczy z Pęcza). W najbliższym czasie okaże się, czy będziemy mieli w zamian innego sparing partnera.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości