NIEUDANA WIZYTA NA NISKICH ŁĄKACH - PORAŻKA Z POLONIĄ

NIEUDANA WIZYTA NA NISKICH ŁĄKACH - PORAŻKA Z POLONIĄ

Ostatni wyjazdowy mecz rundy jesiennej Ambrozja Bogdaszowice rozegrała z Polonią Wrocław. Rywal do tej pory średnio radził sobie w lidze, ale na pewno nie można go było lekceważyć. I, mimo że nasi zawodnicy tego nie zrobili, wracają z Wrocławia z zerowym dorobkiem punktowym.

Spotkanie miało swoje smaczki – śliska murawa, nasiąknięta wodą, co powodowało, że wielu graczy jeździło po trawie na tylnej części ciała, z drugiej strony piłka potrafiła zatrzymać się nieoczekiwanie w mokrym polu karnym. Gospodarze postawili na odważną grę, absolutnie nie murowali dostępu do własnej bramki, a my, cóż przyjęliśmy te warunki i poszliśmy na wymianę ciosów. Polonia mogła już w pierwszych kilku minutach zdobyć gola, ale na posterunku był nasz bramkarz Grzesiek Jakubów. W 12 minucie Ambrozja oddała pierwszy strzał na bramkę rywala, próbował Jarek „Bako” Matkowski, ale posłał futbolówkę nad poprzeczką. W 16 minucie po zagraniu z rzutu rożnego Konrada Libery przed szansą stanął Krzysiek Misiuna, niestety, uderzenie było niecelne. W 19 minucie ponownie Bako próbował zdobyć gola, bramkarz gospodarzy nie dał się jednak zaskoczyć. W 30 minucie Grzesiu odważnym wyjściem uprzedza napastnika Polonii, który wychodził sam na sam. W 33 minucie jedna z niewielu (niestety) składna akcja gości, Adi „Stańciu” Lungu uruchamia na lewym skrzydle Tomka „Żabę” Rudnickiego, który dogrywa w szesnastkę, przed linią pola karnego piłkę dostaje Bako i strzela wprost w golkipera Polonii. W 44 minucie po starciu Konrada „Kondzia” Chojnickiego z jednym z przeciwników dochodzi do zamieszania, gracze obu zespołów przepychają się w środku boiska, ostatecznie sędzia obdziela żółtymi kartkami najbardziej krewkich uczestników, z naszej strony był nim Bako. Pierwsza połowa kończy się wynikiem bezbramkowym.

Na drugą połowę Ambrozja wchodzi z 2 nowymi graczami, trener Tomasz August zmienia Liberka i Pawła „Rechota” Rudnickiego, delegując do gry Krzyśka „Kołtuna” Kołtuniewicza i Marcina „Kunia” Kuneckiego. Niestety, to gospodarze groźniej atakują, próbują uderzeń z bliższej i dalszej odległości, a śliska piłka sunie niebezpiecznie po mokrej murawie. W 59 minucie schodzi Stańciu, a wchodzi Łukasz „Benek” Bienias, a goście od razu mają idealna sytuację do objęcia prowadzenia. Damian „Brzoza” Brzozowski wstrzela piłkę za linię obrońców, lecz Bako mając przed sobą tylko bramkarza, trafia jednak w niego. Polonia idzie z kontrą i Grzesiu musi ratować Ambrozję parując piłkę na rzut rożny. W 62 minucie podobna sytuacja i ponownie nasz bramkarz wykazuje się sporym refleksem. W 65 minucie wymarzona okazja dla Benka, któremu w zasadzie pozostawało dołożyć nogę, by z kilku metrów trafić do pustej bramki, a jednak nie udało się... Poloniści opadli nieco z sił i wydawało się, że w końcu uda się Ambrozji wcisnąć gola, lecz kolejne próby Bako są nieudane, w 73 minucie jego strzał golkiper gospodarzy odbija na róg, w 75 minucie uderzenie mija słupek. W międzyczasie ostatnia zmiana w naszych szeregach, Łukasz „Ostoj” Ostojski zastępuje Kondzia. W 80 minucie po starciu z rywalem w naszym polu karnym pada Tomek „Mucha” Musiatowicz i nie może kontynuować gry, w jego miejsce pojawia się Jakub „Szakal” Hnatkiewicz. Po chwili piłka jest znów w naszej szesnastce, Krzysiek Misiuna interweniuje zbyt mocno, sędzia odgwizduje faul i przyznaje Polonii rzut karny. Strzał w lewy róg Grzesiu fantastycznie odbija, ale wobec dobitki jest bezradny. Przegrywamy 0:1. Choć mecz nam się nie układa, próbujemy wyrównać, gra przypomina jazdę bez trzymanki, piłka jest ciągle w ruchu. W 87 minucie Benek rehabilituje się za wcześniejsze pudło. Najpierw Ostoj dobrze puszcza Żabę po skrzydle, Tomek dośrodkowuje po ziemi, a Benek odpowiednio się zastawia, przyjmuje piłkę i uderza w krótki róg. 1:1 i ulga na ławce Ambrozji, wydawało się, że zdobędziemy choć 1 punkt. Nasi zawodnicy próbują jednak ten mecz wygrać, nie ma kunktatorstwa, przez co narażamy się na kontry gospodarzy. Jedną z nich musi przerwać faulem taktycznym Brzoza, sędzia nie ma wątpliwości i pokazuje mu żółtą kartkę. W doliczonym czasie gry tracimy piłkę na połowie rywala, idzie kontratak lewą stroną, z której zawodnik Polonii posyła ostre dośrodkowanie w okolice środka naszego pola karnego, a tam niepilnowany napastnik przeciwników głową wykańcza akcję, zdobywając zwycięskiego gola.

Jak ocenić ten mecz ? Nie brakowało zaangażowania czy woli walki w naszym zespole, na pewno kilku kluczowych graczy nie miało dzisiaj najlepszego dnia, jak ocenił trener Tomasz August, „zabrakło piłkarskiej jakości, nie potrafiliśmy się utrzymać dłużej przy piłce, za mało gry na jeden, dwa kontakty; gra nie była płynna i notowaliśmy za dużo strat; z przodu zdecydowanie brakowało skuteczności”. Nie sądzę, żeby Polonia była lepsza piłkarsko od Ambrozji, ot, zdarzył się mecz, w którym nie potrafiliśmy udowodnić swojej przewagi. Rywal miał kilka dobrych okazji do zdobycia bramki, dwa gole strzelił i to wystarczyło. Na pewno szkoda straty punktów, ale i taki wynik trzeba przyjąć czasem z pokorą.

Polonia Wrocław – Ambrozja Bogdaszowice 2:1 (0:0)

1-0 81’, 1-1 Łukasz „Benek” Bienias 87’, 2-1 90’

Żółte kartki: 44’ Jarosław „Bako” Matkowski, 90’ Damian „Brzoza” Brzozowski

42 Grzegorz Jakubów - 7 Damian „Brzoza” Brzozowski, 4 Krzysztof Misiuna, 10 Tomasz „Żaba” Rudnicki - 92 Michał „Kisiel” Ciesielski, 83 Tomasz „Mucha” Musiatowicz (80’ 71 Jakub „Szakal” Hnatkiewicz), 9 Jarosław „Bako” Matkowski, 8 Konrad „Liber” Libera (46’ 6 Krzysztof „Kołtun” Kołtuniewicz), 94 Paweł „Rechot” Rudnicki (46’ 17 Marcin „Kuniu” Kunecki) - 98 Konrad „Kondziu” Chojnicki (73’ 23 Łukasz „Ostoj” Ostojski), 81 Adi „Stańciu” Lungu (59’ 25 Łukasz „Benek” Bienias)

Dziękujemy za wsparcie:

Exact Systems S.A. (www.exactsystems.pl)

Fizjointero (www.fizjointero.com)

Opera (http://www.opera.com/pl)

Doradca Finansowy Kamil Hutyra (tel. 609205103)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości