Derby i rekordy
Tej niedzieli w Pietrzykowicach Ambrozja zmierzyła się z lokalnym rywalem w meczu 16. rundy B klasy, grupy 4.
Mecz rozgrywany w słonecznąpogodę rozpoczął się równo o godzinie 11, z 2 zespołami zdecydowanymi na walkę i utrzymanie statusu drużyny niepokonanej na wiosnę. Puma przed tym meczem miała na koncie 3 wygrane, i chciała zatrzymać niepokonanego lidera, ukraść chociaż jeden piunkt liderowi - Ambrozji. Po drugiej stronie barykady Ambrozja przyjechała zapewnić sobie 3 punkty jeszcze bardziej przybliżające ją do awansu. Nasz zespół przybył do Pietrzykowic w poszukiwaniu 14 wygranej z rzędu w tym sezonie.
Początek meczu toczył się według znanego scenariusza, nasz zespół grał wysoko na połowie przeciwnika, stosował pressing i wymuszał narywlu błędy. Od pierwszej minuty widać było kto zdobywa przewagę na placu gry i kto dąży do strzelenia gola i zamknięcia meczu. Ale każdy z graczy Ambrozji po kolei chybiali celu, albo brakowało im podjęcia odpowiedniej decyzji w kluczowym momencie, i tym sposobem, minuta po minucie, wynik pozostawał niezmienny.
Jednakże nasz zespół jest psychicznie gootwyna takie momenty i nie zważając na brak goli utrzymywali koncentrację, a wręcz starali się grać ciągle konsekwentnie w ten sam sposób. Tak jak każda ściana ma swój słaby punkt, tak zespół z Pietrzykowic miał swój słabszy moment.
Ten nadszedł w 40 minucie gry, kiedy próbując wybić piłkę ze swojej strefy niebezpieczeństwa, jeden z zawodników Pumy zagrał piłkę ręką w polu karnym i nasz kapitan zdobył gola pewnym strzałem z 11 metrów.
Z prowadzeniem 1-0 nasz zespół odczekał do przerwy, kiedy trener Tomasz August wykonał pierwszą zmianę. Paweł Rudnicki "Rechot" zajął miejsce lewego pomocnika, zastępując Łukasza Ostojskiego. Również w przerwie zmotywował swoich piłkarzy do wyjścia na boisko z zamysłem zwiększenia pressingu i szybkiego zdobycia kolejnej bramki, aby mieć pewny wynik.
Właśnie to Ambrozja zrobiła niezwłoczniem wyszli na boisko i w zaledwie 5 minut od przerwy, Adi Lungu odzyskał piłkę na połowie Pumy, i jedynym rozwiązaniem dla obrońcy był faul, na 20 metrze przed bramką. Mała dyskusja na ławce, i trener August postanowił, bazując na swoje intuicji, wskazać aby to Łukasz Misiuna "Gruby" go wykonał. I co to była za decyzja.... Cóż za strzał. Rakieta została odpalona przez Grubego, zatrzymując się dopiero pod poprzczką... bez szans dla bramkarza. 2-0, a na boisku grała tylko Ambrozja.
Po tym drugim golu nadeszła pierwsza akcja Pumy, po raz pierwszy w tym meczu, i możliwe że jedyny, w szeregi naszej drużyny wkradło się rozluźnienie i Karol musiał popisać się swoimi umiejętnościami aby sparować piłkę na rzut rożny po dobrym strzale ze strony Pietrzykowic.
Jednakże to zaspanie naszej drużyny trwało zaledwie chwilę, bo już w 55 minucie po akcji prawą stroną, gdzie nasz atakujący, Diogo Neto, pokazał swoje brazylijskie umiejętności, dograł piłkę w pole karne i w 2 meczu z rzędu Adi Lungu odkrył, że może zdobyć gole również głową, i posłał piłkę do siatki.
3-0 i to jeszcze nei koniec... "Gruby" kontynuowałswoje show. Ponownie dograł Diogo, z rzutu rożnego, i Gruby w swoim stylu strzelił na 4-0.
Puma była na kolanach, ale Ambrozja nie miała wyrzutów sumienia aby ich wykończyć.
Po dwóch asystach, przyszedł czas aby Diogo zdobył bramkę. Strzelił na 5-0... a Ambrozja była tylko o jedną bramkę od granicy 100 goli w tym sezonie.
I setny gol nadszedł jeszcze tej niedzieli, na 10 minut przed końcem, Paweł Rudnicki "Rechot" ośmieszył całą defensywę rywala i wystawiłpiłkęWojtkowi Zembatemu, który strzelił do pustej bramki ustalając końcowy wynik.
Co może być więcej powiedziane po takim meczu...? Zostaje jedynie radość z kolejnej wygranej, i garść statystyk.
16 meczy, 100 bramek strzelonych, 10straconych.
14 wygranych z rzędu. 6 meczy pod rząd bez straty gola.
Ten sezon Ambrozja czyni historyczny dla klubu, dlaczego by nie uczynić go historycznym również dla regionu Dolnego Śląsku?
Sezon jeszcze się nie skończył, i wygląda na to że Ambrozja za cel obrała obrała sobie nie tylko awans, ale również całkowitą dominację i wygranie każdego możliwego spotkania do końca sezonu.
Możliwe? Każdy mecz to tylko kolejny kroczek...
Komentarze