PORAŻKA W MECZU KONTROLNYM W BRZEZINIE

PORAŻKA W MECZU KONTROLNYM W BRZEZINIE

8 sierpnia Ambrozja Bogdaszowice rozegrała kolejny mecz kontrolny, na wyjeździe z Mechanikiem Brzezina. Spotkanie zakończyło się porażką naszej drużyny 2:4. Rozpoczęliśmy w składzie:

Dawid Pałasz - Marcin „Kuniu” Kunecki, Jakub „Szakal” Hnatkiewicz, Damian „Brzoza” Brzozowski - Kacper „Towar” Towarnicki, Konrad „Liber” Libera, Jarosław „Bako” Matkowski, Paweł „Doktor” Rudnicki, Paweł „Rechot” Rudnicki - Jarosław „Jaro” Bąk, Łukasz „Benek” Bienias.

W drugiej połowie na boisku pojawili się: Adi „Stańciu” Lungu – bramkarz oraz Karol Domagała, Maciej Łoskot, Tomasz „Mucha” Musiatowicz, Michał „Kisiel” Ciesielski i Piotr „Payet” Kościelecki.

Co można napisać o tym meczu ? Przede wszystkim, nasi zawodnicy byli po ciężkim treningu siłowym w przededniu spotkania, więc można usprawiedliwić wolniejsze tempo gry. Mechanik w pierwszej połowie bez trudu potrafił nas „rozklepać” krótkimi podaniami i stwarzał sporo zagrożenia pod naszą bramką. To my jednak objęliśmy prowadzenie po indywidualnej akcji Doktora w 16 minucie, który popędził z piłką, minął bramkarza i lewą nogą skierował futbolówkę do siatki. W ciągu następnych 3 minut straciliśmy 2 gole, duże błędy popełnione przez naszych piłkarzy w polu karnym sprawiły, że Dawid Pałasz w zasadzie był bez szans przy strzałach z bliskiej odległości. W 34 minucie kontra Mechanika, przegrany pojedynek w środku boiska przez jednego z pomocników Ambrozji, precyzyjne podanie do wychodzącego sam na sam z bramkarzem napastnika i było 1:3. W 41 minucie akcja rywali lewą stroną (trzeba uczciwie przyznać, że nasza prawa strona funkcjonowała kiepsko, wiele razy Mechanik właśnie tamtędy budował swoje akcje, a my i źle się ustawialiśmy i pozwalaliśmy na dośrodkowania, mało utrudniając przeciwnikowi te harce), której nie potrafiliśmy przerwać i ponownie piłka dotarła w pole karne, co skończyło się utratą czwartej bramki.

Drugą połowę rozpoczęliśmy z kilkoma nowymi zawodnikami i ten początek był obiecujący, od razu pojawiło się więcej agresji, doskoku do rywala, już w 47 minucie udało się strzelić gola na 2:4, a jego autorem był Maciek Łoskot. Potem jeszcze przez kilkanaście minut przeważaliśmy, a potem gra się wyrównała. Oba zespoły stwarzały sobie okazje do zmiany rezultatu, ale Mechanik nie potrafił wygrać pojedynku z Adim, który odbijał lub łapał wszystko co leciało w stronę bramki, niezależnie z jakiej odległości, a my, cóż poza indywidualnymi próbami Doktora czy Kisiela, którzy nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem, raczej sobie przeszkadzaliśmy wzajemnie w ofensywie. Zbyt często wykazywaliśmy brak zrozumienia w rozegraniu dobrego ataku, sporo było obopólnych pretensji, a za mało radości z gry.

Przed meczem pucharowym został nam do rozegrania jeszcze jeden sparing, czekamy na lepszą dyspozycję i, przede wszystkim, mocniejszego ducha zespołu, co zawsze było naszą silną stroną.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości