Kolejny krok do celu ...

Ostatniej niedzieli nasz zespół wybrał się do Zabłota aby stawić czoła lokalnej ekipie - Solen.

Nawet przed spotkaniem wszyscy wiedzieli jak skończy się mecz z ostatnim miejscem w tabeli.

Patrząc na wynik końcowy można stwierdzić że było to łatwe zadanie, ale biorąc pod uwagę wyraz twarzy i reakcje trenera Ambrozji, można wywnioskować że oczekiwał po swoich zawodnikach lepszego występu.

Kiedy sędzia rozpoczął mecz, wynik już brzmiał 1-0 dla naszej drużyny, Łukasz Ostojski zdobył swojego pierwszego gola dla Ambrozji po piłce którą posłał mu Brzozinho.

Jednakże lawina goli nie nadeszła tak, jak oczekiwali tego nasi kibice. Może być ku temu wiele powodów - stawka meczu nie była najwyższa, możliwe że koncentracja nie była na topowym, jak zwykle, poziomie. Również chęć niektórych zawodników do strzelenia gola sprawiła że zapomnieli oni o drużynie...

Do przerwy meczu było zaledwie 4-0, gdzie kolejne gole strzelali Adrian Lungu, Paweł Rudnicki i Diogo Neto.

Przerwy oczekiwał Tomasz August, aby zrobić wymagane korekty i wepchnąć Ambrozję znowu na właściwe tory, oraz przywrócić ducha drużyny, którego zabrakło w pierwszej połowie.

Nastąpił początek drugiej części gry i nasz młodszy Paweł Rudnicki zdobył 2 gole w dwie minuty. Drugi Paweł Rudnicki zdobył swojego kolejnego gola z rzutu karnego, a wtedy nadszedł czas na zmiany - zawodnik po zawodniku.

I był to dzień dla graczy z ławki. Łukasz Bienias strzelił 3 bramki, a nasz weteran Janek Rudnicki zagrał kolejny mecz ramię w ramię ze swoimi synami i dwa razy wpisał się na listę strzelców. Również Diogo zdobył kolejnego gola.

Wynik końcowy brzmiał 13-0, i możemy z całą pewnością stwierdzić że druga połowa to było show, kiedy w pierwszej doświadczyliśmy zbyt wielu momentów egoistycznej gry, co powinno być dobrą lekcją dla całego zespołu...

Na koniec... Jesteśmy Ambrozja, i o naszej sile w tym sezonie przekonali się nawet sędziowie.