ZWYCIĘSTWO NA ZAKOŃCZENIE HISTORYCZNEGO SEZONU

ZWYCIĘSTWO NA ZAKOŃCZENIE HISTORYCZNEGO SEZONU

Ostatni akcent sezonu 2017/2018 w rozgrywkach A klasy, I grupy wrocławskiej, czyli mecz Ambrozji Bogdaszowice z Borem Oborniki Śląskie miał większe znaczenie dla gości, którzy bronili się przed spadkiem. Nasz zespół niezależnie od wyniku pozostawał na 2 miejscu w tabeli. Na trybunach tym razem nieco mniej kibiców, niż zwykle, a wszystko przez… wesele, w którym uczestniczyła część mieszkańców Bogdaszowic :-)

Trzeba przyznać szczerze, że rozpoczęliśmy spotkanie dość niemrawo, to Bór starał się atakować, oni oddali pierwszy groźniejszy strzał w 4 minucie, w 10 minucie piłka wpadła nawet do siatki naszej bramki, ale sędzia odgwizdał spalony, natomiast w 12 minucie już wątpliwości nie było. Lewym skrzydłem pomknął zawodnik z Obornik, dośrodkował w pole karne, tam z bliska strzał oddał jego kolega z drużyny i przegrywaliśmy 0-1. Ambrozja rozgrywała akcje zbyt sennie, nie mogliśmy „wejść w mecz”, mnożyły się nieporozumienia między formacjami i poszczególnymi piłkarzami. W 16 minucie Paweł „Doktor” Rudnicki przeprowadził szybszą akcję, po której mieliśmy rzut rożny, a po nim kąśliwe uderzenie Pawła „Rechota” Rudnickiego bramkarz Bora z trudnością wybił na kolejny róg. Dwie minuty później główkował Łukasz „Benek” Bienias, piłka minęła nawet golkipera przyjezdnych, ale sprzed linii bramkowej zdążył wykopać ją jeden z obrońców. W ciągu następnych kilku minut próbowali Tomek „Żaba” Rudnicki, Michał „Kisiel” Ciesielski, Jarek „Jaro” Bąk i Rechot, ale strzały były zbyt lekkie lub niecelne. W 23 minucie jedna z kontr gości zakończył się niebezpiecznym uderzeniem i tylko słupek uratował Ambrozję przed utratą kolejnej bramki. Nadal nie potrafiliśmy udokumentować naszej przewagi piłkarskiej nad Borem, mimo iż każde przyspieszenie akcji z naszej strony od razu wzbudzało chaos w szeregach przeciwnika. Niestety, sami nie mogliśmy do końca tego chaosu przełamać. Wreszcie, w 36 minucie, po rzucie rożnym wykonanym przez Jarka Bąka, futbolówka spadła pod nogi Doktora, który odpowiednio ją sobie przyjął, ustawił i precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę dał gospodarzom wyrównanie. Wydawało się, że pójdziemy za ciosem, ale kolejne minuty nie przynosiły dobrych akcji z naszej strony. Dopiero w 45 minucie z prawej strony pola karnego dośrodkował Benek, a Żaba niewiele się namyślając, huknął w długi róg i na przerwę schodziliśmy prowadząc 2:1.

Druga połowa nie była zbyt dobrym piłkarsko widowiskiem. Mieliśmy wiele akcji i kontr, po których należało wręcz wbić piłkę do siatki rywala, a jednak nie udawało się to. W 50 minucie Jaro został zastąpiony Konradem „Kondziem” Chojnickim, w 61 minucie za Rechota wszedł Kacper „Towar” Towarnicki, w 68 minucie zszedł Kisiel, a w jego miejsce pojawił się Mateusz „Agrest” Giermek. W międzyczasie sam Benek mógł strzelić ze 3 gole dla Ambrozji, ale ewidentnie nie był to jego dzień. Bór ograniczał się w zasadzie do szukania możliwości skontrowania Ambrozji, lecz brakowało im jakości, żeby wywrzeć większą presję na naszym zespole. Nadeszła jednak 72 minuta, kiedy popisali się świetnym prostopadłym podaniem w pole karne, w efekcie którego sam na sam z bramkarzem z Bogdaszowic wyszedł napastnik gości i wykorzystał to z zimną krwią. A zatem remis, olbrzymia radość zawodników z Obornik, którzy poczuli chyba, że przy tej zaspanej nieco Ambrozji mogą nawet jakimś szczęśliwym zrządzeniem losu wywieźć punkty. W 77 minucie Żabę zmienił Marcin „Kuniu” Kunecki. Do końca spotkania trwał swoisty bilard, druga linia była w zasadzie pomijana, a nasi gracze kilkukrotnie wychodzili z kontrą w przewadze liczebnej na połowę przeciwnika, nie dawało to jednak bramkowego efektu. Kiedy sędzia pokazał, że dolicza aż 7 minut do regulaminowego czasu gry, zrobiło się nieco nerwowo, ale wtedy właśnie jeden z naszych ataków zakończył się strzeleniem gola. Kondziu wyszedł sam na sam z bramkarzem Bora, pierwsze uderzenie golkiper sparował do boku, ale Konrad przejął ponownie piłkę, minął go i z dość ostrego konta skierował górą futbolówkę do pustej już bramki. Wielka radość i ulga w szeregach Ambrozji, a także wśród kibiców na trybunach, ale jeszcze zostało parę minut do zakończenia meczu. Na szczęście, wynik nie uległ już zmianie i kolejne 3 punkty gospodarze dopisują do swojego konta.

Kończymy najlepszy sezon w historii Ambrozji Bogdaszowice, na 2 miejscu w tabeli, będą zespołem lepszym od większości swoich rywali. Podziękowania należą się trenerowi Tomkowi Augustowi, zawodnikom, kibicom, działaczom, to był bardzo udany rok, pełen emocji i na pewno zapisuje się w pamięci wszystkich osób związanych z klubem. Zamierzam napisać jeszcze tekst podsumowujący sezon, dzisiaj kończę ten słowem „DZIĘKUJĘ” !

Ambrozja Bogdaszowice – Bór Oborniki Śląskie 3:2 (2:1)

1-1 Paweł „Doktor” Rudnicki 36’, 2-1 Tomasz „Żaba” Rudnicki 45’, 3-2 Konrad „Kondziu” Chojnicki 90’,

1 Grzegorz Jakubów – 7 Damian „Brzózka” Brzozowski, 25 Mateusz „Mati” Bartczak, 4 Piotr „Piter” Drago, 10 Tomasz „Żaba” Rudnicki (77’ 9 Marcin „Kuniu” Kunecki) – 6 Paweł „Rechot” Rudnicki (61’ 19 Kacper „Towar” Towarnicki), 83 Tomasz „Mucha” Musiatowicz, 92 Michał „Kisiel” Ciesielski (68’ 81 Mateusz „Agrest” Giermek), 11 Paweł „Doktor” Rudnicki, 17 Jarosław „Jaro” Bąk (50’ 98 Konrad „Kondziu” Chojnicki) – 8 Łukasz „Benek” Bienias

Tabela: http://www.90minut.pl/liga/0/liga9449.html#last

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości